Gdy pisze te słowa jest Niedziela Miłosierdzia Bożego. Kilkanaście godzin temu Papież Franciszek ogłosił Jana XXIII i Jana Pawła II świętymi, lecz ja myślami chciałbym wrócić do Nocy Wigilii Paschalnej. Do wielkiego dowodu Miłości Bożej wobec człowieka...

W tym roku udało mi się pogodzić codzienne obowiązki z przeżyciem całego Wielkiego Tygodnia, od Niedzieli Palmowej Męki Pańskiej mogłem uczestniczyć w codziennej Eucharystii, Drodze Krzyżowej ulicami miasta i Triduum Paschalnym. Niespodziewanie w Wielką Sobotę Witek zaproponował bym pojechał na Wigilię Paschalną do Bazyliki św. Trójcy w Krakowie do Dominikanów. Po namyśle zgodziłem się jechać. Towarzyszyła mi przede wszystkim zwykła ludzka ciekawość. Po przyjeździe na miejsce ciekawość została szybko ostudzona. Ilość zebranych wiernych, kolumny, chór zasłoniły mi skutecznie cały widok. Uświadomiłem sobie że nic nie będę widział. Przestałem patrzeć, a zacząłem całym sobą czuć Bożą Miłość. Poprzez Liturgię światła- światła Chrystusa nieskazitelnej jasności na drodze mojego życia. W Liturgii Słowa – od stworzenia świata aż po Chrzest w Chrystusie i Zmartwychwstanie Pańskie dające mi sens życia. Nie widziałem lecz uwierzyłem że On przychodzi do mnie i obejmuje mnie Swoją Miłością poprzez Chrzest i Odnowienie Przyrzeczeń Chrztu. A ukoronowaniem Wiary w Zmartwychwstanie była Komunia św. pod dwoma postaciami. Po zakończonej Wigilii Paschalnej jeszcze długo słuchałem chóru, oraz śpiewałem z nim na chwałę Zmartwychwstałego Pana Jezusa Chrystusa. Do domu wróciłem późno w nocy zmęczony ale szczęśliwy.

Jest już po północy. Przeminęła kolejna Niedziela Miłosierdzia Bożego. Ale nie Jego Miłość do człowieka.

Chwała Panu za Jego Miłość, za św. Jana XXIII i św. Jana Pawła II.

Marek Kuchara