Jesienna Oaza Modlitwy "W MOCY DUCHA ŚWIĘTEGO"

W drugi październikowy weekend wyruszyliśmy z żoną na „Diecezjalną Oazę Modlitwy” do Wisły.

Mieliśmy tam rozważać tegoroczny temat formacyjny "W MOCY DUCHA ŚWIĘTEGO" .

Kimże jest ten tajemniczy Duch Święty.

Jak jest ważny, dowiedzieliśmy się jeszcze przed wyjazdem.

Pomimo skrupulatnego przygotowania się, nie udało się nam wyjechać o zaplanowanej godzinie. Stale coś utrudniało. Gdy już byliśmy gotowi do drogi, podjechaliśmy na stację benzynową, by zatankować paliwo. Niestety nie udało się już uruchomić auta po napełnieniu zbiornika. Pomoc przyjaciół nie umożliwiła kontynuowania podróży. Wezwana pomoc drogowa zachowywała się tak jakby zależało jej na zniechęceniu nas do dalszej podróży.

Udało się jednak w warsztacie elektrycznym na chwilę przed jego zamknięciem wymienić akumulator i ruszyć na trasę.

Droga nie była łatwa. Obfita ulewa i nadchodzący mrok sprawił że wolno zbliżaliśmy się do celu.

Dotarliśmy do Wisły w trakcie trwającej już mszy świętej. Dowiedzieliśmy się że większość z nas miała jakieś problemy (korki na drodze, jakieś wypadki itp.)

Komu zależało na takim utrudnieniu nam uczestnictwa w tych rekolekcjach?

Pierwszy dzień ukazał nam Ducha Świętego jako miłość Ojca, która rozlewa się na nas by nas przepełnić swymi darami dla budowania kościoła. To budowanie trzeba zacząć od siebie, od rodziny, od naszego małżeństwa. Dialog Małżeński oparty o nazywanie darów Ducha Świętego był dla nas bardzo budujący i zmuszający do zastanowienia czy On zagościł w nas, w naszym małżeństwie i co jeszcze mamy do zrobienia.

Uwielbienie i przyzywanie Jego i prośba o Dary stała się naszym wieczernikiem i powiało Jego miłością a dary pokoju, łez, radości, spoczynku w Panu „zatrzęsły salą na górze”. W wieczerniku zatrzymał się czas. Następnego dnia Słowa z Dziejów Apostolskich (Ap1,3-2,4) nakazały nam powrócić z „góry Oliwnej” do „naszej Jerozolimy” i być Jego świadkami.

Dary są nam dane aby służyć kościołowi. On jest sprawcą naszego chcenia i działania. On jest miłością a miłość to SŁUŻBA

Pragniemy w Zabrzu trwać nadal na modlitwie aby nasz Domowy Kościół wzrastał, by wypraszać łaski dla naszych rodzin dla miasta i ojczyzny. Ten czas rekolekcji był wspaniały bo objawiła się Boża chwała. Był też trudny bo towarzyszyło mu cierpienie i choroba kilku osób. Wierzę że była to ofiara potrzebna dla Jego większej chwały a może do większego poczucia wspólnoty i odpowiedzialności za nią.

Jak wielki jest Duch Święty, że tyle trudu nas kosztowały te rekolekcje?

Jak wielki jest Duch Święty, że doświadczyliśmy takiej jedności po ok. 50 godzinach znajomości?

 

Ty, który pragniesz naszego działania spraw abyśmy umieli odkrywać Twoje dary i stosować je w życiu dla Twojej chwały.

Wojciech Wizental