,,Bóg Ojciec mówi do swoich dzieci”

Chcielibyśmy podzielić się doświadczeniem miłości Ojca jakiej doznajemy każdego dnia, a o której mało się mówi- ,,Ojciec nie jest znany, nie modli się do Niego, nie myśli się o Nim”. Jadąc na rekolekcje do Czarnej Góry niczego nie oczekiwałam. Byłam otwarta na to co Pan mi da. W czasie pandemii i ograniczeń, zamknięcia, lęku i strachu przed wirusem chcieliśmy jeszcze raz wraz z mężem Arkiem i dziećmi doświadczyć wspólnoty. Pobyć razem. Podzielić się wiarą.

 

Bóg Ojciec dał nam poznać jak bardzo nas potrzebuje. Kontemplowaliśmy obraz Boga Ojca, jaki objawił się matce Eugenii Ravasio. Nie jest to starzec z siwą brodą, sędzia sprawiedliwy, którego wszyscy się boją. Jest to młody, silny mężczyzna, który patrzy na nas z miłością. Przychodzi do nas, aby rozproszyć lęk, chce być znany i kochany prze całą ludzkość. Przychodzi do nas by dać nadzieję. Przychodzi do takich nas jakimi jesteśmy- wyjątkowi, a każdy z nas jest Jego ukochanym dzieckiem. Tego doznaliśmy na tych rekolekcjach. Codzienna modlitwa różańcowa, Adoracja przed Najświętszym Sakramentem, modlitwy uwielbienia, nabożeństwa uzdrowienia. Z dnia na dzień czułam się kochana przez Ojca. Bardziej i bardziej. Mój kochany Tatuś mnie kocha. Choćby były zranienia z dzieciństwa, choćby mama nie kochała, choćby tata był nieobecny- jestem jedyna dla Ojca w niebie.

Podczas tych rekolekcji było wiele przeżyć, łez, walki wewnętrznej, przyznania się do winy, przebaczenia sobie i innym. Było trudno, ale zawsze mogłam przytulić się do ukochanego Taty.

,,Przypomnieliśmy’ sobie też o błogosławieństwie… Czy potrafię zauważyć oznaki Bożego błogosławieństwa w rodzinie, we mnie samej, w życiu duchowym, w życiu codziennym, we wspólnocie, w pracy, w relacjach z innymi? Czy błogosławimy nasze dzieci, męża? I nie chodzi tutaj ,,tylko’ o znak krzyża, ale teraz wiem jak ważne jest wypowiedzenie słów płynących z serca. Niech Cię Pan błogosławi, niech Cię obdarza charyzmatami, niech przelewa na Ciebie swą miłość i jeszcze inne słowa które Duch święty wlewa w nasze serce.

Rozważaliśmy też Litanię do Boga Ojca. Nie znałam jej wcześniej. Wywarła na mnie ogromne wrażenie. Zwracamy się do Ojca, który ma czułe dłonie, jest delikatny, ma silne ramiona, jest tkliwy, słodki, obecny, kocha mnie…I jeszcze list Od Tatusia: ,,Znam wszystkie twe drogi”, ,,Jesteś cudownie stworzony”, ,,Nigdy nie przestanę czynić Ci dobra:, ,,Czekam na Ciebie”.

Na zakończenie chciałabym przytoczyć obietnicę jaką Ojciec złożył podczas objawień siostrze Eugeni Ravasio: ,,Wzywajcie mnie imieniem Ojca z ufnością i miłością, a wszystko otrzymacie od tego Ojca, doznając jednocześnie miłości i miłosierdzia. Pragnę być znany, kochany, a przede wszystkim czczony”.

Kasia i Arek z Jasiem i Stasiem diecezja szczecińsko-kamieńska.