To były pierwsze rekolekcje ewangelizacyjne w parafii Matki Bożej Królowej Wszechświata w Pniowcu prowadzone przez oazę Domowego Kościoła.

Jako parafianka i jednocześnie osoba obracająca się tych w kręgach rekolekcyjnych jestem przekonana, że był to dla nas ubogacający czas.

Dla nas, parafian i dla nas, prowadzących. Cieszyłam się, że służę śpiewem, to wszystko na chwałę Pana. Dlatego, że jestem po dwumiesięcznych rekolekcjach na rowerze, patrzałam na te, w naszej parafii, przez inny pryzmat...

 

Słowa, które docierały do mnie odbierałam do mojej rowerowej codzienności i do mojego zachowania, któremu mogłam się intensywnie przyglądać w świeżo minionym czasie.

Ostatniego dnia przyjęliśmy Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Miałam już kilka okazji w swoim życiu, gdy to robiłam jednak za każdym razem czuję, jakbym zapraszała Go od nowa. Teraz, po wyprawie, przyjmowałam Go będąc wdzięczną za cud mojego życia, że po przejechanych ośmiu tysiącach kilometrów jestem tutaj- u siebie- w jednym kawałku, cała i zdrowa. Że czuwał nade mną w drodze i że z nim zawsze jestem bezpieczna, jak u Tatusia, który niesie mnie, małą, na rękach przez ogrom życia.

Wracając do śpiewu. Bardzo skupiłam się na tej posłudze. Myślę, że Bóg przydzielił mi taką funkcję, bo zawsze przez śpiew najbardziej potrafię chwalić Pana. Wtedy czuję Jego obecność całym sercem, a moja dusza jest przepełniona Bożą radością.

Chwała Panu.

 

Edyta Grajczyk