EucharystiaOM"Mocna ręka Pańska spoczywała nade mną" (EZ 3,14) Czy jestem pewny wyciągniętej nad mną ręki Boga Ojca, który błogosławi mi i mnie prowadzi? Czy potrafię cieszyć się uwagą, którą poświęca mi mój Stwórca? Czy potrafię zrezygnować z samoodkupienia czy zasługiwania na miłość, które przeszkadzają w przyjęciu Jego miłości?

Podczas wiosennej oazy modlitwy staraliśmy się otwierać na Ducha Świętego, by nam objawiał Miłosiernego Ojca. Dobra relacja z dobrym Ojcem ma przecież znaczenie nie tylko dla każdego z nas, ale też dla naszych bliskich. Tyle mamy dla nich miłości ile jej przyjmiemy, ile otwierając się zaczerpniemy ze Źródła (Ps 87, 7)

 

 

Świadectwo z OM 2017.

Szczęść Boże!

Kiedy uczestniczyłam w Seminarium Odnowy Wiary, po modlitwie o wylanie darów Ducha Świętego, moje życie zaczęło się zmieniać, doznawałam wielkiej radości, byłam tak szczęśliwa, że jestem w Kościele. Kiedyś siedząc na adoracji powiedziałam Panie Boże weź ode mnie tego Ducha Świętego i daj tym, którzy potrzebują, ja tylko chcę tu przychodzić i modlić się. Nic o Duchu Świętym nie wiedziałam. Teraz wiem, że Duch Święty mnie prowadził, to On mnie wyprowadzał z zakłamania, nauczał PRAWDY, ON mnie nauczył dobroci, życzliwości, skromności. Widział jak jestem słaba i z niczym sobie nie radzę. Kiedy upadałam, a tych upadków było mnóstwo, zawsze przychodził i mnie podnosił, brał mnie na Swoje kochane rączki i mnie prowadził, a mną dalej szarpała niewiara, nieufność. ON znowu przychodził i mnie podnosił. Wyglądalo to tak jak dziecko chuśtające się na koniku raz w dół raz w górę i tak to trwało kilka lat. ON nie ustawał dalej mnie podnosił. Kiedyś nawet zwątpiłam slysząc Jego głos, ciągle mi powtarzał Zaufaj Mi, Jestem z Tobą, odpowiedziałam Mu wierzę i dalej upadałam, ciągle bałam się, że zrobiłam coś nie tak i zostanę ukarana.

Pojechałam na oazę modlitwy i nie wiedziałam jaki jest jej temat, kiedy dowiedziałam się, że temat dotyczy Boga Ojca, w tym momencie pomyślałam, Panie Boże te rekolekcje przygotowałeś do mnie. Na rekolekcjach zdałam sobie sprawę, jak bardzo skrzywiony miałam w sobie obraz Boga Ojca. Wynikalo to z faktu, że w dzieciństwie nie miałam swojego ojca, bo odszedł od nas. Pamietam z dzieciństwa, że zawsze bałam się ojca. Jak tata miał przyjechać, to uciekałam do lasu i wracałam dopiero wieczorem. Stąd też taki obraz odbierałam Boga Ojca, bałam się zawsze, że będę za coś ukarana. Podczas modlitwy wieczornej miałam okazję wybaczyć to wszystko ojcu. Powiedziałam, Boże Ojcze wybaczam wszystko mojemu ojcu i proszę Cię bardzo błogosław mojemu ojcu gdziekolwiek znajduje się i powiedz mu, że go bardzo kocham. W tym momencie poczułam wielką radość i to że bardzo mocno kocham mojego tatę.

Na oazie modlitwy odzyskałam na nowo swoją wiarę. W jednym dniu przed koronką do Bożego Miłosierdzia otrzymaliśmy SMS z prośbą o modlitwę za osobę, ktora uległa wypadkowi i znajdowała się w krytycznym stanie. W czasie tej koronki usłyszałam Słowa Pana Jezusa, "córko Moja robię to dla ciebie, abyś uwierzyła we Mnie". Kolejnym cudownym wydarzeniem było przytulenie się do księdza jako Boga Ojca. Kiedy podchodziłam do księdza nie wiedziałam co się będzie działo, gdy przytuliłam się, usłyszałam jesteś moją córką umiłowaną.... nigdy w życiu nie czułam się tak szczęśliwa i radosna.

Teraz wiem, że BÓG OJCIEC mnie bardzo Mocno ukochał. Uwierzcie w to choćby was matka i ojciec opuścili to BÓG OJCIEC WAS NIGDY NIE OPUŚCI, ON JEST SAMĄ MIŁOŚCIĄ. CHWALA PANU !!!

Alina

 

ZDJĘCIA

dzieci